hello wiosno!

I nadszedł upragniony, nieco przedłużony weekend :-) Przewidywali dość niskie temperatury, ale okazało się, że wcale nie jest tak źle. Przy około 15 stopniach da się wytrzymać :-) O ile w piątek mieliśmy trochę szukania nowego roweru dla Syna, to wczoraj już udało nam się wyruszyć w pierwszą wspólną trasę - już we troje :-)


Najpierw pojechaliśmy do teściów, raptem kilometr od nas, co by wypróbować nowe kółka, a po obiedzie już ruszyłam z Synem na nieco dłuższą wyprawę - do mojej mamy. Próbę rower i małe nóżki przeszli na 5+. Po drodze na chwilę zatrzymaliśmy się nad stawem na rzece Jasień, który jest nieco zaniedbany, ale na kilkuminutową przerwę jest w sam raz.







W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na pobliskim skwerku, co by trochę odpocząć, zjeść lody i podziwiać cudne ukwiecone drzewa. Młody nie chciał się wprost oderwać od roweru, w sumie zrobił 15 km (po to założyliśmy liczniki) i nie miał jeszcze dosyć.






Cudne są te kolory. I specjalnie dla maturzystów, których czas zacznie się już w poniedziałek - zakwitły kasztanowce :-)


Pozdrawiam,

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

moja walka o lepsze jutro © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka