Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przetwory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przetwory. Pokaż wszystkie posty

mniszek lekarski w roli głównej

Wiosna przyszła, to już wiemy, a wraz z nią zaczęło wszystko pięknie kwitnąć. Łąki wyglądają cudnie, ukwiecone żółtymi mleczami, białymi stokrotkami, zaraz pojawią się też i kaczeńce. Korzystając z niedzielnego wyjazdu na wieś i w miarę ładnej pogody stwierdziłam, że już czas zacząć przetwory. Nie chcę w tym roku jakoś zbytnio szaleć, bo jeszcze mam trochę zeszłorocznych słoików, ale postanowiłam zrobić coś nietypowego, zdrowego i dostępnego na wyciągnięcie ręki. A co takiego?


Na pierwszy rzut moich kuchennych ewolucji padł mniszek lekarski, popularnie zwany też mleczem. Z jego pięknych żółtych kwiatów powstaje doskonały syrop. Stosuje się go głównie w łagodzeniu kaszlu, ale ma też właściwości przeciwmiażdżycowe, przyspiesza gojenie ran i oczyszcza organizm z toksyn. 
Syrop z mniszka lekarskiego swoją konsystencją, kolorem i smakiem przypomina miód, choć tak naprawdę miód mniszkowy produkują pracowite pszczółki w ulach. Syrop ma wiele właściwości prozdrowotnych i w składzie swoim posiada:
  • witaminy A, C i D - niezbędne m.in. do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego i kostnego
  • witaminy z grupy B (m.in. B4, czyli cholina) - korzystnie wpływają na układ nerwowy i wspomagają pracę wątroby przy oczyszczaniu organizmu z toksyn
  • minerały: potas, krzem, żelazo, magnez - wspomagają pracę układu nerwowego, pokarmowego i odpornościowego
  • garbniki - mają działanie przeciwzapalne, przeciwświądowe i znieczulające skórę, a także bakteriobójcze (wspomagają przy leczeniu infekcji zapalnych błon śluzowych)
  • flawonoidy - mają właściwości antyoksydacyjne, więc opóźniają proces starzenia i zmniejszają ryzyko zachorowania na nowotwory i choroby układu krążenia
  • triterpeny - obniżają poziom cholesterolu we krwi, mają działanie przeciwbólowe, przeciwwirusowe i przeciwgrzybicze i detoksykacyjne
  • inulinę - nietrawiony przez ludzkie enzymy błonnik, który obniża poziom cukru we krwi, chroni jelita przed infekcjami i wzmacnia układ odpornościowy
  • kwas krzemowy - poprawia wygląd skóry: łagodzi podrażnienia, wypryski i rany
  • kwasy polifenolowe: chlorogenowy - hamuje wchłanianie cukrów, kawowy - ma działanie przeciwmiażdżycowe, cykoriowy - poprawia przemianę materii; mają właściwości immunostymulujące, przeciwgorączkowe i przeciwreumatyczne
  • asparaginę - aminokwas pobudzający procesy myślowe.
Syrop z mniszka lekarskiego jest skarbnicą witamin, minerałów i innych substancji, które mają działanie prozdrowotne, w związku z czym może być stosowany przy różnych dolegliwościach:
  • układ oddechowy - kaszel, chrypka, zapalenie jamy ustnej i wszelkie infekcje dróg oddechowych (działanie przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne)
  • układ pokarmowy - stymuluje produkcję soków żołądkowych i wspomaga trawienie
  • infekcje dróg moczowych - ma działanie moczopędne, łagodzi stany zapalne pęcherza, nerek i kamicy moczowej
  • leczenie schorzeń wątroby i woreczka żółciowego (także po przebyciu WZW i marskości wątroby)
  • leczenie miażdżycy
  • łagodzenie stanów zapalnych skóry i przyspieszenie gojenia się ran
  • oczyszczanie organizmu z toksyn.
Optymalna dzienna dawka syropu to 2-3 łyżeczki. Można nim osłodzić herbatę, a także posmarować pieczywo. Niestety, osoby zmagające się z wrzodami żołądka i cierpiące na nadkwasotę, niedrożność jelit i dróg żółciowych nie powinny stosować tego syropu. Ze względu na zawartość cukru nie jest polecany cukrzykom, za to mogą pić napar z kwiatów. 


To tyle informacji na temat mniszka. Sama się dziwiłam, że taki niepozorny kwiatek może mieć w sobie tyle pozytywnych właściwości :-) Pierwszy raz miałam okazję spróbować syropu z mniszka kilka lat temu podczas rekolekcji, dostałam jako lek na gardło, a że człowiek gardłem pracuje, to spróbowałam. I po kilku dniach stosowania ból gardła poszedł w zapomnienie, a ja postanowiłam, że kiedyś sama spróbuję zrobić to cudo. I nadszedł ten dzień ;-) W niedzielę kwiatki pozbierałam na wsi, a jak Mąż się dowiedział, po co mi one, to tylko nosem zaczął kręcić, że on tego pić nie będzie i mam go w to nie mieszać ;-) No to sama sobie kwiatki uzbierałam, oczyściłam i w ogóle ;-) Przepis na syrop znalazłam na blogu Agaty, ale u siebie oczywiście również udostępniam, gdyby ktoś z Was chciał spróbować :-)


SYROP Z MNISZKA LEKARSKIEGO

500 kwiatków mniszka lekarskiego
1 kg cukru
1-2 cytryny
1 l wody źródlanej

Zebrane kwiaty należy położyć na około 2 godziny na gazecie, co by wyszły wszystkie robaczki. Po tym czasie przekładamy kwiaty do dużego garnka, zalewamy wodą i gotujemy 20 minut od czasu wrzenia. Wyłączamy gaz i odstawiamy garnek do "naciągnięcia".
Następnego dnia odcedzamy dokładnie kwiaty (można przez ściereczkę tetrową lub przez gazę), a uzyskany syrop gotujemy z cukrem i sokiem z cytryn. Czas gotowania - 2 godziny. Jeśli pogotujesz dłużej, wówczas zgęstnieje i uzyska konsystencję miodu.



Informacje na temat mniszka lekarskiego zaczerpnięte z witryny http://poradnikzdrowie.pl.

cukinia króluje

Żebym się oczywiście za bardzo nie nudziła, dalej tworzę przetwory na zimę, co by było można przypomnieć sobie smaki lata. Kilka dni temu pisałam o pomidorkach koktajlowych, ale teraz wiem, że chyba w tym roku najwięcej robię z cukinii. I tak oto w piątek powstały 3 różne rodzaje słoiczków: cukinia po brazylisku, cukinia z bazylią i cukinia z papryką. Wszystkie przepisy znalazłam w Internecie, ale nie zapisałam sobie, skąd je biorę :-/

CUKINIA PO BRAZYLIJSKU

2,5 kg cukinii (lub ogórków)
cebula
gorczyca
kolorowy pieprz ziarnisty
curry
chili opcjonalnie
ziele angielskie
liść laurowy

Zalewa:
3 szklanki wody
1 niepełna szklanka octu 10%
1,5 szklanki cukru
1,5 łyżki soli

Na dnie każdego słoika włożyć gruby plaster cebuli, wsypać gorczycę, kilka kulek pieprzu, trochę curry i chili, ziele angielskie i liść laurowy.
Składniki zalewy połączyć w garnku, doprowadzić do wrzenia, lecz nie zagotować.
Cukinię pokroić w słupki lub grubsze plastry, włożyć do przygotowanych słoików, zalać gorącą zalewą. Pasteryzować ok. 4 minut.



Drugą propozycją na cukinię jest cukinia z bazylią. Oto przepis:

CUKINIA Z BAZYLIĄ

2 kg cukinii młodej
1/2 szklanki cukru
bazylia świeża lub suszona
5 ząbków czosnku
1 łyżeczka soli
3/4 szklanki octu spirytusowego 10%

Cukinię umyć i pokroić w plastry, jeśli jest duża pokroić na mniejsze kawałki. Zasypać cukrem i solą, wymieszać i odstawić na 15 minut, po czym dodać ocet, zmiażdżony czosnek oraz zioła. Ja dodałam tak ok. pół torebki suszonej bazylii. Wszystko wymieszać i zostawić na 1 godzinę. Po tym czasie cukinię wraz z zalewą przełożyć do słoiczków i pasteryzować od zagotowania ok. 10 minut.


Trzeci przepis to obiadowa sałatka z papryką.

SAŁATKA Z CUKINII I PAPRYKI

1 kg cukinii
1 czerwona papryka
1 zielona papryka
1 żółta papryka

Zalewa:
8 szklanek wody
1/2 szklanki octu 10%
1 płaska łyżka soli
1 szklanka cukru

Do słoika:
1 plasterek cebuli
1 gałązka zielonego koperku
1/2 - 1 łyżeczka gorczycy
1 liść laurowy
3-4 ziarenek ziela angielskiego

Warzywa umyć. Cukinię pokroić w kostkę. Papryki oczyścić z nasion i pokroić w kostkę. Zmieszać paprykę z cukinią. Cebulę obrać i pokroić na plasterki. Włożyć mieszankę cukinii i papryki do słoików dodając pozostałe składniki przewidziane na każdy słoik.
Przygotować zalewę. Gorącą napełnić słoiki, zakręcić i pasteryzować 10 minut.


Ostatni przepis to ciekawostka zeszłoroczna moich dokonań przetworowych, a mianowicie dżem z cukinii w kolorze zielonym. Zrobiłam go z czystej ciekawości, smakował dość ciekawie dzięki dodatkom, dość szybko zniknął z półek. Przepis zaczerpnięty z bloga Kulinarnej Pasji w całości.

DŻEM SHREKA Z CUKINII

2,1 kg cukinii
25 dkg
1 i 1/2 galaretki agrestowej
sok z połowy cytryny
ew. aromat cytrynowy 
Cukinię obrać i usunąć gniazda nasienne. Zetrzeć na tarce jarzynówce. Włożyć do garnka, wsypać cukier i smażyć ok. 1 godz. Pod koniec smażenia dodać sok z cytryny, po czym całość zmiksować. Ponownie podgrzać i połączyć z galaretką. Po wymieszaniu przekładać do gorących słoiczków i dla pewności pasteryzować 20 minut.
I tym oto słodkim akcentem życzę wszystkim smacznego!

bo pomidorki koktajlowe są the best!

Zachciało mi się kolorowości w kuchni, a raczej w przetworach. I dorwałam w sieci fajny przepis na pomidorki koktajlowe na blogu Wesołej Kuchni. Oczywiście nie mogłam się oprzeć zrobieniu cudów, więc wyruszyłam wczoraj na poszukiwania pomidorków. Udało mi się kupić ładne malutkie żółte i czerwone, do tego dołożyłam kilka z Biedronkowych ostatnich zakupów, paprykę i wpadłam w wir pracy. Małolat znów trochę pomagał, chociaż wczoraj miał mniej werwy niż ostatnim razem. Przepis nieco zmodyfikowałam pod moją ilość składników.


POMIDORKI KOKTAJLOWE Z PAPRYKĄ CHILI

1 kg pomidorków koktajlowych żółtych
1 kg pomidorków koktajlowych czerwonych
1 papryka żółta
1 papryka czerwona
1 papryka zielona
1 papryczka chili
 
ZALEWA:
2 litry wody
2 łyżki soli
2 łyżeczki cukru
3 cebule
2 łyżki pieprzu
2 łyżki gorczycy
10 ziaren ziela angielskiego

Pomidorki i papryki umyć. Pomidorki obrać z ogonków, paprykę wydrążyć i pokroić na paseczki. Ułożyć w słoiki pomidorki żółte i czerwone, po kawałku papryki z każdego koloru i odrobinę chili.
Przygotować zalewę - zagotować wodę z przyprawami i pokrojoną w piórka cebulą. Gorącą zalewać przygotowane wcześniej pomidorki, dodać cebulkę na wierzch słoika. Pasteryzować do wrzenia.

Moje pomidorki podczas przygotowań wyglądały tak:


A już gotowe, w pełnej okazałości przedstawiały się tak:


Z podanych proporcji wyszło mi 17 słoiczków dżemowych. Są tak piękne i kolorowe, że się na nie napatrzeć nie mogę. Mam nadzieję, że będą smakować mnie i bliskim, którzy już dzisiaj dostaną porcje na zimową konsumpcję.

cukinia na kolorowo

Jak wspomniałam w poprzedniej notce, wakacje trwają, a moje przygody słoikowe wraz z nimi. Oczywiście zamiast odpoczywać i korzystać z dobroci pięknej pogody musiałam coś zmajstrować na zimę. A że wczoraj robiliśmy większe zakupy w Biedronce i wpadła mi w oko cukinia w dobrej cenie, to dzisiaj poszła w ruch sałatka warzywna. Przekopałam trochę różnych przepisów w Internecie i znalazłam na blogu Koperka bardzo smaczną wersję. Rano tylko dokupiłam na ryneczku paprykę i ogórki i wzięłam się do roboty. A w zasadzie to wzięliśmy, bo od razu - bez żadnej prośby - mój Małolat był chętny do pomocy i razem tworzyliśmy smaczną sałatkę. Młody umył wszystkie warzywa, obrał marchewkę, pokroił ogórki i zrobił sam zalewę. Uważam, że to dużo jak na prawie 7-latka. 

kolorowo!.

SAŁATKA Z CUKINII

2 kg cukinii zielonej i żółtej ( może być tylko zielona)
500 g ogórków gruntowych
2 papryki czerwone
2 cebule
2 marchewki
gorczyca,ziele angielskie ,pieprz cały

Zalewa:
2 szklanki wody
1 szklanka octu
1 szklanka cukru
1,5 łyżeczki soli

Cukinie, ogórki, obraną marchewkę i paprykę pokroić w cienkie plasterki, a cebulę w piórka. Dodać przyprawy i wymieszać w dużej misce. Składniki zalewy zagotować i zalać nią sałatkę. Odstawić na 2 godziny. Przełożyć sałatkę do wyparzonych i umytych słoików. Pasteryzować ok. 7 minut od zagotowania.


Smaczne-GO!

sałatka z cukinii
W ogóle to polecam wizytę na blogu u Koperka, bardzo dużo przepisów dla każdego. Kilka z nich przepisałam sobie już do notatnika, co by wykorzystać w przyszłości.

coś nowego w kuchni - ketchup z cukinii

Od kilku dni zalegała mi w kuchni cukinia. Nie bardzo wiedziałam, co z niej zrobić, a że za 3 dni wyjeżdżamy do Krakowa, to musiałam ją jakoś przetworzyć. Przekopałam cały internet (no, może nie cały...) i znalazłam przepis na ketchup z cukinii na blogu Ewy, a oto efekty. I oczywiście przepis :-)




KETCHUP Z CUKINII

1,5 kg obranej cukinii bez pestek
2 duże cebule
¼ szklanki soli
1 i 1/2 szklanki cukru
Szklanka octu balsamicznego
Łyżka słodkiej papryki w proszku
Łyżeczka pieprzu
Szczypta ostrej papryki w proszku
400g koncentratu pomidorowego
Cukinię i cebulę obrać i pokroić w kostkę. Wymieszać ze sobą obydwa warzywa i zasypać cukrem. Odstawić na noc. Następnego dnia cukinię z cebulą gotować na małym ogniu przez 45 minut. Ostudzić i zmiksować na gładką masę. Dodać cukier, pieprz, słodką i ostrą paprykę, koncentrat pomidorowy i dolać ocet. Dokładnie wymieszać i gotować na małym ogniu przez kolejne 45 minut od czasu do czasu mieszając. Przełożyć do słoiczków, dobrze zakręcić. Pasteryzować przez 10 minut.

Od razu uprzedzam, że nawet na małym ogniu nieźle bulgocze, więc uwaga w kuchni :-) Z tej porcji wyszło mi 7 słoiczków dżemowych. Najbardziej zadowolony jest z tego mój Syn, bo uwielbia ketchup i może go stosować do wszystkiego. Ale to chyba sporo dzieci tak ma ;-)

Smaczne-GO!


A tak w ogóle to wczoraj oglądałam film "Julie & Julia" i bardzo mi się spodobał. I pomyśleć, że dzisiaj blogi kulinarne mają taką popularność ;-) Mój typowo kulinarny nie był i pewnie nie będzie, bo poza sezonem wakacyjnym nie bardzo mam czas na rozbudowane gotowanie, ale jak coś ciekawego znajdę, to pewnie i napiszę ;-)

chili rządzi?

Ufff.. Udało się :-) Zrobiłam 4 rodzaje ogórków konserwowych - z musztardą, z chili, z miodem i z curry. Dodatkowo zrobiłam po jednym słoiczku na spróbowanie miód+chili i curry+chili.




Niestety, drukarka jest nadal w stanie nieczynności, więc musiałam jakoś inaczej rozwiązać problem braku etykietek i zrobiłam je po prostu z tekturki i kawałka wstążki. Na powyższym zdjęciu stoją od lewej: curry, musztarda, miód i chili. Najbardziej nie mogę się doczekać spróbowania najostrzejszych. A dla wszystkich chętnych zamieszczam przepis na owe ogóraski, który znalazłam na blogu Kasi.

OGÓRKI Z CHILI


1 kg ogórków

3/4 szklanki octu 10%
2 szklanki cukru
2 łyżki soli
4 łyżki oleju rzepakowego
1 główka czosnku (średnia)
1,5 łyżeczki chili
opcjonalnie 1 świeża chili

Ogórki włożyć do miski, zasypać solą, chili i olejem, wymieszać - w rękawiczkach! i zostawić na 30 minut. Po tym czasie dodać drobno pokrojony czosnek.
Do garnka wlać ocet, dodać cukier, a jak się zagotuje, zalać nim ogórki. Wszystko jeszcze raz wymieszać i przełożyć do słoików, zalać zalewą z miski. Można dodać pokrojoną świeżą paprykę chili.
Pasteryzować 5 minut.


Smaczne-GO!

ogóry, ogórki, ogóraski :)

Ogórki szklarniowe są w dobrej cenie. Widziałam już nawet 1,5 zł za kilogram. Czas wziąć się za ogóry! Z miodem już były, czas na inne wersje ogórkowe.

OGÓRKI W ZALEWIE MUSZTARDOWEJ

2 kg ogórków gruntowych
1 duża cebula pokrojona w plasterki
1 marchewka pokrojona w plasterki
ziarna pieprzu
ziarna ziela angielskiego
liście laurowe 

Zalewa:
1litr wody
1 szklanka octu 10%
3 płaskie łyżki soli
2 szklanki cukru
5 łyżeczek musztardy

Przygotować zalewę: w dużym garnku wymieszać wszystkie składniki na zalewę i zagotować. Odstawić aby ostygła. Półlitrowe słoiki i nakrętki umyć i wyparzyć. Ogórki umyć, obrać i wydrążyć z pestek. Pokroić na podłużne paski. Na dno słoika dać po krążku cebuli i kilka plasterków marchewki. Następnie układać w słoiku pokrojone ogórki (pionowo) i na wierzch włożyć liść laurowy i po kilka ziarenek pieprzu i ziela angielskiego. Całość zalać przegotowaną i ostudzoną zalewą. Słoik zakręcić i pasteryzować pod przykryciem przez 6 minut.
ogórki z musztardą własnej roboty - mniam!

malinowo!.

Dzisiaj czas na słodkości dżemowe, a mianowicie wariacje malinowe. W internecie krążą różniste przepisy na przetwory owocowe i korzystam z nich, jak tylko mogę. Ponieważ pojawiły się już na rynku maliny, to dodaję dwa sprawdzone przeze mnie przepisy na słoiczkowe pyszności.

KONFITURA Z ARBUZA I MALIN

1/2 arbuza
30 dkg malin
50 dkg cukru żelującego
1 cytryna

Arbuza pokroić w kostkę, wyjąć pestki. Maliny oczyścić i wymieszać z arbuzem oraz cukrem żelującym w garnku. Odstawić aż puści sok na ok. godzinę. Wycisnąć sok z cytryny, dodać do owocowej pulpy. Gotować na małym ogniu aż nieco zgęstnieje - wedle uznania. Gotową konfiturę natychmiast nakładać do słoików. Zakręcić i postawić do góry dnem na 5 minut. 

cudowne połączenie arbuza z maliną

Konfitura już podczas tworzenia miała cudowny zapach. Jedyny minus - długie gotowanie. Ale jako dodatek na chałce i ciepłe kakao - rewelacja.

KONFITURA MALINOWO-POMIDOROWA

600 g pomidorów bez pestek i bez skórki
400 g malin
1 opakowanie Konfitur-Fix
350-500 g cukru białego
10-20 listków świeżej bazylii
4 łyżki soku z cytryny

Pomidory sparzyć, obrać, usunąć pestki, pokroić w kosteczkę, wymieszać z malinami i sokiem z cytryny. Owocową masę przełożyć do garnka, wsypać Konfitur-Fix DIAMANT oraz wybraną ilość cukru.. Całość doprowadzić do wrzenia, gotować jeszcze 3 minuty, przed końcem gotowania dodać posiekaną bazylię. Wyparzone słoiki napełnić konfiturą, zamknąć i odstawić na kilka minut do góry dnem. 

konfitura z pomidorów i malin

Konfitura wg mnie najlepsza jest do naleśników albo jako sos do lodów. Ma dość ciekawy smak. I zapach malin.... mniam!

Smacznego!

komu dżemu? komu?

Dziś coś dla miłośników jagód i jabłek. Dżemik :-)

DŻEM JAGODOWO-JABŁKOWY

1/2 kg świeżych jagód
1/2 kg jabłek
1 op. cukru żelującego
sok z 1 dużej cytryny

Jabłka umyć, obrać i usunąć gniazda nasienne, pokroić na małe kawałki. Wrzucić do garnka, dosypać 1/3 cukru, wlać ok. 4-5 łyżek wody, przykryć i podgrzewać na małym ogniu. Gdy już się zeszklą, dorzucić opłukane i wymieszane z resztą cukru jagody. Dolać sok z cytryny i gotować całość ok. 10 minut. Gorący dżem przełożyć do wyparzonych słoiczków, zakręcić i zostawić do wystudzenia do góry dnem.


Jagoda z jabłkiem - dżem domowej produkcji

marchewkowe pole

A dzisiaj ponownie o przetworach. Ostatnio było o ogórkach, to dzisiaj - dla odmiany - o dżemie. Pierwszy dżem, który powstał w zeszłym sezonie, to dżem marchewkowy. Był to swego rodzaju eksperyment. Ot, znalazłam w sieci przepis i pomyślałam "spróbuję". I spróbowałam. Zrobiłam 2 małe słoiczki, których niestety nie obfociłam. Dżem był dobry, smaczny nawet. Mogę powiedzieć - dla koneserów ;-) Najbardziej urzeka w nim zapach marchewki i piękny kolor.

DŻEM MARCHEWKOWY
1 kg marchwi
2 cytryny
200 g cukru

Marchewki obrać i pokroić w plasterki. Gotować w wodzie do miękkości, odcedzić i zmiksować na papkę. Dodać cukier i gotować na małym ogniu przez ok. 20 minut, od czasu do czasu wymieszać.
Pod koniec gotowania dodać sok z cytryn, wymieszać. Przekładać do słoiczków, zakręcić i pasteryzować ok. 15 minut.

zdjęcie pochodzi z serwisu gotujmy.pl

ogórki z miodem

Chwalę się - a co! - zeszłorocznymi przetworami. Rok temu w lipcu dostałam kopa na rozpęd i po raz pierwszy wzięłam się za weki. Powstały różne dżemy - mniej lub bardziej smakowite, a także ogórki w różnych zalewach.
Na pierwszy rzut ogórki z miodem, których zrobiłam najwięcej - bo najbardziej je lubię. Mają fajny słodki posmak.
ogórki z miodem własnej produkcji

OGÓRKI Z MIODEM

2 kg ogórków
1 litr wody
1,5 szklanki cukru
1/2 - 3/4 szklanki octu 10%
1,5 łyżki soli
 4-5 łyżek miodu

Ogórki pokroić w plasterki o grubości ok. 0,5 cm i włożyć do słoików. Wszystkie składniki na zalewę zagotować i gorącą napełniać słoiki z ogórkami. W dużym garnku zagotować wodę i ostrożnie wstawić słoiki i pasteryzować przez 5-10 minut. Ostrożnie wyjąć z garnka, położyć do góry dnem na ściereczce i odczekać, aż wystygną.

SMACZNEGO!!!

Moje słoiczki miodowe dostały różne etykietki. Znalazłam je w Internecie, a potem zaczęłam robić już własne. Oto jak wyglądały:




słoików czar

No i zaczęło się. Wpadłam w wir pisania bloga (jak przed kilkoma laty...), a wraz z tym zaczęłam przetwarzać owoce. Na pierwszy rzut poszły truskawki z miętą.

Dżem truskawkowy z miętą

2 kg truskawek
1 szklanka cukru
2 garści listków mięty

Truskawki umyć i odszypułkować. Pokroić na plasterki i zasypać cukrem, odstawić na ok. 2 godziny. Po tym czasie wstawić na mały gaz i co jakiś czas mieszając gotować przez 2 godziny. Odstawić na noc do wystygnięcia. Następnego dnia znów zagotować aż zacznie gęstnieć. Jak już zacznie przywierać do dna, dodać pokrojone drobno listki mięty, gotować przez chwilę. Gorący zlać do wyparzonych słoiczków, można pasteryzować.


dżem truskawkowy z miętą

 To moje dwa cuda. Czekają jeszcze na etykietki, ale zapewniam - są pyszne :-)
moja walka o lepsze jutro © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka