Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dziecko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dziecko. Pokaż wszystkie posty

znaleźć w sobie dziecko

Dzisiaj Dzień Dziecka, więc wszystkim dzieciom - tym dużym i tym małym - życzę wszystkiego dobrego!

Pamiętam, jak swego czasu cieszyłam się na Dzień Dziecka, jak dla mnie - jako dzieciaka - był to ważny dzień. Najpierw jako prezenty pojawiały się zabawki, gdy byłam starsza to już pieniądze. Ale pamiętam też te fajne chwile, kiedy razem z rodzicami szliśmy w ten dzień na lody albo na pizzę. I to był czas tylko dla nas.
Dzisiaj sama jestem Mamą i zupełnie inaczej do tego podchodzę. Wiem, że prezenty to jedno, a czas poświęcony Synowi to drugie. I choćby nie wiem ile by dostał, to ja i tak wiem, że mało jest tych wspólnie spędzonych chwil. Dlatego też w miniony weekend udało nam się skorzystać z dobrodziejstw okolicznych wiosek i pojechaliśmy na organizowany przez gminę Brójce festyn z okazji Dnia Dziecka. Młody się wyskakał na dmuchawcach, zaliczył watę cukrową i lody, a także wspiął się na wyżyny na podnośniku strażackim ;-) Prezenty dniodzieckowe też dostał - ukochane karty piłkarskie z nowym albumem i nowego zwierzaka, szczurzycę Kreskę. Dzisiaj jeszcze planujemy wyjść we troje na lody, a potem na spacer. Co by sprawić dziecku nieco radości :-)



Pozdrawiam Was serdecznie,


hello wiosno!

I nadszedł upragniony, nieco przedłużony weekend :-) Przewidywali dość niskie temperatury, ale okazało się, że wcale nie jest tak źle. Przy około 15 stopniach da się wytrzymać :-) O ile w piątek mieliśmy trochę szukania nowego roweru dla Syna, to wczoraj już udało nam się wyruszyć w pierwszą wspólną trasę - już we troje :-)


Najpierw pojechaliśmy do teściów, raptem kilometr od nas, co by wypróbować nowe kółka, a po obiedzie już ruszyłam z Synem na nieco dłuższą wyprawę - do mojej mamy. Próbę rower i małe nóżki przeszli na 5+. Po drodze na chwilę zatrzymaliśmy się nad stawem na rzece Jasień, który jest nieco zaniedbany, ale na kilkuminutową przerwę jest w sam raz.







W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na pobliskim skwerku, co by trochę odpocząć, zjeść lody i podziwiać cudne ukwiecone drzewa. Młody nie chciał się wprost oderwać od roweru, w sumie zrobił 15 km (po to założyliśmy liczniki) i nie miał jeszcze dosyć.






Cudne są te kolory. I specjalnie dla maturzystów, których czas zacznie się już w poniedziałek - zakwitły kasztanowce :-)


Pozdrawiam,

pominięty

Dzisiaj dzień jak co dzień - praca, szkoła, zakupy, dom. Tak by się wydawało. Do czasu aż pewne dwie kobiety nie wyprowadziły mnie z równowagi.
Korzystając z tego, że Dziecko Moje chce być coraz bardziej samodzielne, podczas zakupów miał zapłacić za zakupioną przez siebie bułkę. Dostał do ręki odliczoną skrzętnie kasę i ustawił się w kilkuosobowej kolejce w piekarni. Ja wyszłam na zewnątrz, ale cały czas obserwowałam, jak sobie poradzi.


I wszystko było by pięknie-ładnie, gdyby nie jeden fakt, który doprowadził mnie do szewskiej pasji. Kiedy nadeszła kolej mojego dziecka, pani ekspedientka z radosną miną zaczęła obsługiwać... następną po nim panią, a Synuś dalej stał i dzierżył w małej dłoni odliczone drobniaki. Wparowałam do sklepu z furią w głosie - nie wiem, może źle zareagowałam, ale zaczęłam opieprzać kobietę obsługiwaną i obsługującą, że przecież widzą, że dziecko stoi w kolejce i czeka, aż zostanie obsłużone. I ta klientka z twarzą do mnie, że myślała, że Syn był z poprzedzającą go panią. No tak, ona sobie poszła, a dziecko zostało - super myślenie! Ekspedientka udawała, że nic się nie stało, nawet nie zaprzestała dobrze obsługiwać tamtej kobiety. A owa do mnie dalej, że dziecko się trzyma przy sobie i że jej dzieci są przy niej (stare konie w wieku okołogimnazjalnym) i dowiedziałam się, że wstałam dzisiaj lewą nogą i chyba niedor*^&na jestem. I to powiedziała matka przy dzieciach! Wkurzyło mnie to strasznie. Nie po to chcę uczyć dziecka samodzielności, żeby ludzie go nie zauważali w kolejkach. Owszem, mógł się odezwać, że jeszcze on jest do obsłużenia, ale Syn nie z takich bardzo odważnych. 
Nie rozumiem ludzi....
moja walka o lepsze jutro © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka