Ambitnie, nie ma co

Plany na dzisiaj - prasowanie, odgruzowanie szafy z za dużych ubrań, ugotowanie obiadu, pranie...
Wykonanie - pffff.... na razie jestem na etapie lenistwa totalnego. Co prawda pralka już uruchomiona, kawa wreszcie dopita, obiad w drodze (mięso się rozmraża), ale reszta leży. Cóż, poleżę i ja ;-)
Wczoraj miałam okazję wrócić na scenę - razem z kolegą graliśmy na urodzinowo-rocznicowym przyjęciu, które skończyło się w środku nocy - stąd moje lenistwo i półprzytomność.
A jutro wielki dzień dla Fajnej Istotki - czeka ją operacja, taka jak moja. Będę mocno trzymać kciuki za nią, aby wszystko poszło dobrze. Musimy trzymać się razem, wspierać, więc JESTEM. Gosiulka, będziesz w najlepszych rękach w Łodzi!!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

moja walka o lepsze jutro © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka