a może nad morze?

Wszystko, co dobre, się kiedyś kończy. Także te dni wolne. Jutro powrót do pracy. Nawet się cieszę, chociaż takie błogie lenistwo ma też swoje dobre strony :-)
Dzisiaj zarezerwowaliśmy sobie wakacyjny wypad rodzinny. Z racji tego, że minione dwa lata spędzaliśmy na południu kraju, w tym roku nadszedł czas na ukochane morze. Kilka wieczorów poświęciliśmy na znalezienie idealnego miejsca i w sierpniu jedziemy do Jarosławca :-) Cieszę się, bo mimo tego, że Bałtyk nie jest za ciepły i pogoda płata figle, ale bardzo lubię chodzić brzegiem morza i czuć morską bryzę.

R o z m a r z y ł a m   s i ę  . . .


Tymczasem jeszcze przyjdzie nam poczekać nim morze będziemy słyszeć zza okna. Jeszcze 3 miesiące nauki przed nami. Zleci zapewne szybko, ale jakby nie patrzeć, cierpliwości potrzeba. Oby tylko Syn jeszcze chciał się uczyć i mniej marudny był, to by było lepiej. Ale nie można mieć wszystkiego ;-)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

moja walka o lepsze jutro © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka