popłynęłam... :-(

Melduję, że żyję. To najważniejsze, choć przyznaję się bez bicia, że ten tydzień całkowicie zawaliłam. Totalnie popłynęłam... O ile w poniedziałek i wtorek się jeszcze jakoś trzymałam, tak od środy w zasadzie jestem bez ograniczeń jakichkolwiek. Jem wszystko praktycznie, a wszystko zaczęło się od małej sprzeczki z Małżonem moim. I tak oto udało mi się zaprzestać tego, co sobie założyłam w zeszły weekend, że będę mieć do konsumpcji to czy tamto... Do luftu. Nie jestem z siebie zadowolona. Oj nie. To tak, jakbym wróciła do dawnych - przedoperacyjnych - zwyczajów. Zajadanie smutków, stresu i nudy, generalnie wszystkiego, co się nawinie. Ewidentnie chciałam poprawić sobie nastrój tym, że wszamię coś słodkiego, słonego, zakazanego lub nie ograniczę się do 5 posiłków dziennie. Tylko co to dało? NIC. Po prostu nic. Dalej jestem gruba, może trochę szczęśliwsza (bo już z Małżonem jest ok), a taka kompulsywna konsumpcja nie przyniosła niczego dobrego. Pewnie jak by mi dali konia z kopytami, to też bym wsunęła z bananem na twarzy, uszy by mi się trzęsły, a tłuszcz ściekał po policzkach i dłoniach (no bo przecież bez sztućców bym go jadła).



Mimo wszystko postanowiłam, że wracam jutro do moich jedzeniowych postanowień i muszę coś nowego przygotować na przyszły tydzień. A że wyglądał on tak, a nie inaczej - to częściowo wykorzystam to, z czego nie skorzystałam w mijającym.
No to do dzieła, Kobieto!

PONIEDZIAŁEK:
Śniadanie: jajecznica
2 śniadanie: tzatziki + papryka
Obiad: sałatka z brokułów: brokuł, jajko na twardo, marchewka, łyżeczka kukurydzy, ząbek czosnku, łyżka jogurtu naturalnego, łyżeczka nasion słonecznika, łyżeczka oliwy, ryż, pieprz, sól
Podwieczorek: maślanka, miód, mrożone truskawki
Kolacja: kurczak z ryżem

WTOREK:
Śniadanie: owsianka
2 śniadanie: sok marchwiowy
Obiad: kurczak, kuskus, suszone pomidory
Podwieczorek: mandarynka, kiwi, jogurt naturalny, otręby - mix
Kolacja: jajko na twardo

ŚRODA:
Śniadanie: pieczywo chrupkie, wędlina, pomidor
2 śniadanie: ananas, jabłko, sezam (bardzo mi to posmakowało...)
Podwieczorek: banan, siemię lniane, kefir - mix
Kolacja: 
*  1,5 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej- ok. 214 kcal (ok. 65 gramów suchej tj. ok 1/3 szklanki)
* cała czerwona papryka - ok. 60 kcal
* pół cebuli - ok. 15 kcal
* 6 różyczek brokuła - ok. 20 kcal
* łyżka oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego - ok. 80 kcal
* łyżka ziaren słonecznika - ok. 56 kcal
* sól

Na oliwie podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulkę . Jak się zrumieni dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę i smażymy jeszcze chwilę. Mieszamy. Łączymy z ugotowaną kaszą gryczaną i ugotowanym brokułem pokrojonym w kawałki.
Całość posypujemy uprażonymi na suchej patelni ziarnami słonecznika.

CZWARTEK:
Śniadanie: owsianka
2 śniadanie: gruszka, jabłko, łyżka rodzynek, łyżka orzechów laskowych i szczypta cynamonu
Podwieczorek: sok z marchewki, kiwi, otręby, natka pietruszki - mix
Kolacja: jogurt naturalny, jabłko starte, otręby, żurawina, cynamon

PIĄTEK:
Śniadanie: jajko na twardo, pieczywo chrupkie
2 śniadanie: gruszka, jabłko, granat, otręby, płatki migdałów, jogurt naturalny
Podwieczorek: pomarańcza
Kolacja: serek wiejski, kiełki

SOBOTA:
Śniadanie: mozzarella, pomidor
2 śniadanie: banan
Obiad: 
*150 gram fileta z dorsza
* pieprz cytrynowy
* 3 średnie ugotowane średnie ziemniaki posypane koperkiem
* sos do ryby: pół cebuli, szklanka włoszczyzny mrożonej, łyżka koncentratu pomidorowego,łyżeczka oliwy,koperek,woda
Podwieczorek: tarte jabłko, sok z marchewki
Kolacja: 
* garść sałaty lodowej
* 5 czarnych oliwek
* 5 kostek chudego sera feta
* łyżka płatków migdałowych (podprażyć na patelni)
* 2 łyżki sosu winegret - ok.100 kcal
* czerwona papryka

NIEDZIELA:
Śniadanie: pieczywo chrupkie, pasta łososiowa, oliwki
2 śniadanie: koktajl owocowy
* ćwierć dojrzałego awokado (bardzo miękkie)
* 1/2 kiwi
* 1/2 banana
* sok wyciśnięty z ćwiartki limonki 
* 150 ml maślanki  (może być mleko ryżowe)
Obiad: kurczak, warzywa, ryż
Podwieczorek: sok z marchewki, jabłka i kiwi - mix
Kolacja: mix sałat z migdałami

No, sklecenie jadłospisu mam za sobą. Teraz tylko pozostaje stworzyć krótką listę zakupów i jutro wybrać się do Biedronki czy też innego przybytku ;-) A że odkryłam nową aplikację na telefon związaną z listą zakupów, to chyba spróbuję ją wykorzystać. Dla zainteresowanych - nazywa się Out Of Milk. Ciekawa jestem, jak działa, bo - przyznam się bez bicia - nie lubię chodzić z kartką i odkreślać, co mam a czego nie. A tak z telefonem - kto wie ;-)

Życzę Wszystkim udanej końcówki weekendu i całego tygodnia. Postaram się znaleźć chwilę, co by coś sklecić nie tylko jadłospis, ale też naskrobać parę mądrzejszych słów :-)


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

moja walka o lepsze jutro © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka