targi zdrowej żywności

WITAM!!!

W minioną sobotę wybrałam się na targi NATURA FOOD i powiem Wam, że wcale nie żałuję tej wycieczki :-) Targi w Łodzi odbywały się już po raz ósmy, ale dla mnie to był pierwszy raz ;-)

Na targi szłam z nastawieniem, że będę mogła się zaznajomić z różnymi firmami, które produkują (lub sprzedają) zdrową żywność, jakieś fajne kosmetyki, a także produkty regionalne. I oczywiście tak się stało :-) Cała hala wypełniona po brzegi ciekawymi produktami. Nie wszystko można było zakupić na miejscu, ale można było prawie wszystkiego spróbować :-) 

Oczywiście, gdybym miała wszystkiego spróbować, to bym chyba pękła :-) Ale z zaciekawieniem próbowałam różnych wegańskich specjałów - np. chipsów z jarmużu czy tofu. Wiem, że to ostatnie jest bardzo popularne, ale ja nie miałam przyjemności wcześniej go smakować. I hummus też próbowałam - w wersji buraczanej i paprykowej. Ciekawe nieznane mi do tej pory smaki przypadły mi do gustu. 

Do domu wróciłam zawalona milionem ulotek, książeczek, folderów i gazetek. Mąż był nieco zdziwiony ich ilością.

Ale nie samym czytaniem żyje człowiek. Oczywiście - jak to kobieta - musiałam coś dobrego kupić. Znaczy się nie musiałam, ale chciałam. Bardzo chciałam :-) I takie oto zakupy poczyniłam:

herbatka owocowa z suszonych owoców pigwowca japońskiego

dżemy z mirabelek i węgierkowo-gruszkowy w wersji mini

puffinsy z miechunki

mandarynka w syropie

miód wielokwiatowy w wersji mini

kwiatowe mydła i żel do mycia twarzy o zapachu róży

Na razie otworzyłam tylko żel do twarzy i powiem Wam, że ten zapach różany jest po prostu cudowny. Skóra jest miła w dotyku po użyciu, a zapach utrzymuje się przez jakiś czas.
Puffinsy z miechunki próbowałam na targach i przypadła mi do gustu, dlatego postanowiłam ją kupić i pochrupać w domu. Polecam, bo naprawdę jest smaczna.
Reszta smakołyków i kosmetyków czeka na swój czas.

Tymczasem Was żegnam i życzę udanego tygodnia, a niebawem szykuję dla moich Czytelników niespodziankę :-)