mantra

Hasło dnia, które muszę sobie powtarzać, bo chyba doła na wiosnę zaczynam łapać. Co, nie jest różowo, nie jest łatwo. Ale przecież nikt mi nie mówił, że tak będzie. Dobija mnie fakt, że od kilku miesięcy moja waga ani drgnie. Co bym nie robiła - czy jem zdrowo, czy jem mniej zdrowo, czy się ruszam więcej, czy leżę niczym kurz na półkach - ona uparcie stoi i wskazówka nie chce ruszyć. Pocieszeniem jest fakt, że nie idzie w górę (no, te dziesiętne po przecinku to pomijam, bo to normalne wahania), ale że nie chce iść w dół, to już lekka przesada. Wrrr... Dlatego dzisiaj niczym mantrę powtarzam sobie słowa "jestem piękna" i staram się przywdziać kawałek uśmiechu.
Ale usłyszałam dzisiaj od jednej z naszych nauczycielek tekst, który mnie powalił trochę na kolana: "niedługo nam pani zniknie zupełnie". Podziękowałam, dygnęłam niczym mała dziewczynka i oczywiście jeszcze utwierdziłam panią w przekonaniu, że jeszcze sporo do zniknięcia jeszcze brakuje. Ale chyba dobrze się maskuję ;-)
Wczoraj razem z rodzinką wybraliśmy się na wieś, co by trochę świeżego powietrza zażyć. I zaliczyłam pierwszą wycieczkę rowerową w tym roku :-) Żaden szał, bo raptem ok. 5 km przejechaliśmy, ale zawsze już coś. Syn po raz pierwszy zakosztował jazdy na bagażniku rowerowym, a mnie przypomniały się stare dobre czasy, kiedy to na działce często bagażnikowałam moje koleżanki. Pamiątkowe zdjęcia z pobytu też mamy. A co!





Pozdrawiam,

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

moja walka o lepsze jutro © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka