jestem kobietą.

Takie oto między innymi obrazki rozwiesili w szkole, w której pracuję z okazji Dnia Kobiet. O ile same teksty nie są szkodliwe, to mierzi mnie sformułowanie "Jestem kobietą, bo...". Uważam, że powinno być raczej "Jestem kobietą, więc..."; bardziej by to pasowało do stwierdzeń użytych przez młodzież.
A logiki w moich działaniach rzeczywiście często-gęsto brak. Mąż nieraz powtarza mi, że jestem pełna sprzeczności. Raz chcę to, a już za 2-3 minuty nagle zmieniam zdanie i wychodzi mi zupełnie co innego. Niby człowiek chce coś zaplanować, a efekt bywa opłakany. Powinnam sobie obiecać, że będę bardziej konsekwentna i zdecydowana na jedną rzecz - może wówczas nie było by we mnie tyle chaosu.
Z nowości - kupiłam sobie spódniczkę. I to nawet dwie. Luksus. Babcia stwierdziła, że odmłodziłam się nowym strojem, a ja jestem szczęśliwa i nawet mi się podoba moje odbicie w lustrze. Dzisiaj nawet ubrałam się w nią do pracy i nie przeszkadzało mi, że jeszcze nie do końca jestem idealna. Ale walczę. Chociaż ciężko jest...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

moja walka o lepsze jutro © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka