coraz bliżej wiosna, coraz bliżej wiosna!!

Zbliża się wielkimi krokami, nieuchronnie niemalże...


Gdzie jest? Wszędzie! Na drzewach powoli pojawiają się pączki, bazie na wierzbie już się otwierają, jeszcze trochę i będzie zielono :-) A ja idę ulicą i się śmieję do siebie. Bo ja bardzo lubię wiosnę :-) Można wreszcie pomyśleć i schować do szafy grubszy płaszcz, ubrać spódniczkę i odkurzyć rower! Synuś już jęczy, żebyśmy wyjęli dwa kółka, więc może w najbliższy weekend uda się pierwsza tegoroczna wyprawa rowerowa. Oby :-)
Dzisiaj pojechałam na badania krwi, bo za tydzień czeka mnie wizyta w poradni metabolicznej. Mam nadzieję, że wszystko ze mną ok i nie będę musiała martwić się jakimś problemem zdrowotnym. Za to Mąż się cieszy, że wreszcie ma babę w domu. Dlaczego? Bo przyszły moje zakupione spódniczki i spodnie schowałam na dno szafy. I nie przejmuję się, że jeszcze trochę mam tu i ówdzie za dużo, ale uwaga!!! - pasuje na mnie rozmiar 42/44!! I zamierzam teraz korzystać z życia ile się da. W końcu kiedyś trzeba zacząć :-)
Z takich kompletnie przyziemnych spraw, to udało mi się dzisiaj odnaleźć akt zgonu mojego pradziadka, z czego bardzo się cieszę. Obyło się bez wizyty w USC, za to pofatygowałam się do kancelarii parafii, na której terenie zmarł mój przodek. Akurat proboszczem jest mój były nauczyciel religii z liceum, więc nie było problemu ze znalezieniem odpowiedniej księgi. Tak więc jestem bogatsza o papierek ;-) Dla "normalnych" ludzi to błahostka, a dla genealoga - światełko w tunelu, co by dotrzeć dalej, głębiej ;-)

Pozdrawiam,
 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

moja walka o lepsze jutro © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka