"...śnij mój śnie, trwaj całą wieczność we mnie
zostań tu, by snuć tę piękną baśń..."
("Spełnienie" z rep. Michała Bajora,
sł. Małgorzata Zajączkowska, muz. Filip Siejka)
zostań tu, by snuć tę piękną baśń..."
("Spełnienie" z rep. Michała Bajora,
sł. Małgorzata Zajączkowska, muz. Filip Siejka)
Dzisiaj nastrój mam wybitnie melancholijny. Fragment tekstu piosenki Michała Bajora doskonale odzwierciedla to, co wydarzyło się minionej nocy.
Znów miałam sen. Ten sen. Sen z gatunku tych zakazanych, ale też i z tych, na które się czeka. Śni mi się On. On ma w sobie coś, co kiedyś nie było mi dane. Coś, o co walczyć mogłam, a czego nie zrobiłam. Śni mi się co jakiś czas. Prawie ten sam scenariusz - niby przypadkowe spotkanie, przytulanki, pocałunki, czasami seks...
Dzisiaj śnił mi się znowu. Jak zwykle przystojny, elegancki. Taki, jak był przed laty. Taki mój. Obudziłam się z uśmiechem na twarzy, bo mimo wszystko lubię te sny z Nim... Chociaż nigdy tak naprawdę nic nas nie łączyło poza naprawdę serdeczną przyjaźnią, to był dla mnie wówczas Facetem Idealnym. Byliśmy młodzi, mieliśmy po 20 lat, mieliśmy swoje dwa światy, a jednocześnie udało nam się stworzyć fajny wspólny świat przyjaźni. Zapędy w kierunku rozszerzenia tego świata o stopień wyżej niestety spełzły na niczym, nie udało nam się, ale przyjaźń jako-taka została do tej pory. Widujemy się czasami, ale już teraz patrzę na Niego inaczej. Po pierwsze - z perspektywy mężatki, po drugie - On też jest żonaty i ma dzieci, po trzecie - to już nie to samo... Czasami tylko po cichu myślę, co by było, gdyby nam się wtedy udało.
Można by powiedzieć, że tęsknię, że podświadomie gdzieś mi został w szufladce marzeń zamknięty, że chcę. Ale nie. Nie chcę. Choć lubię, jak przychodzi do mnie w snach. Wtedy znów staję się pełną marzeń dziewczyną...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz